Tydzień rozpoczął się spektakularnym wzrostem srebra – ceny tego metalu szlachetnego poszybowały w górę o 5%, osiągając najwyższy poziom w historii. Głównymi przyczynami tego gwałtownego wzrostu jest dynamiczne umocnienie złota, niedobór płynności oraz eskalacja napięć handlowych pomiędzy USA a Chinami, które mocno wstrząsnęły globalnymi rynkami finansowymi. Jeśli komuś wydawało się, że to bitcoin kiedyś wywoływał największe emocje – warto teraz spojrzeć na wykresy srebra.
W poniedziałek na nowojorskiej giełdzie kontrakty terminowe na srebro osiągnęły poziom 49,63 USD za uncję, czyli maksimum nienotowane od czasów słynnego "rajdu" Warrena Buffetta w 1998 roku. Złoto również kontynuowało wzrost – jego cena spot wzrosła o 2,7%, osiągając 51,66 USD za uncję. Platyna nie pozostała w tyle: kontrakty terminy podrożały o 3,3%, do poziomu 1 676,90 USD za uncję.
Według Goldman Sachs cena srebra ma szansę na dalszy wzrost w średnim terminie, napędzana przez te same strumienie inwestycyjne, które wspierają złoto – szczególnie przy coraz bardziej gołębiej polityce Rezerwy Federalnej i spadających stopach procentowych. Analitycy ostrzegają jednak, że rynek srebra jest znacznie mniej płynny i bardziej podatny na zmienność niż rynek złota.
Tymczasem koszty wypożyczenia srebra fizycznego wzrosły już o ponad 35%. Inwestorzy są gotowi zapłacić niemal każdą cenę, aby natychmiast zdobyć metal. Deficyt srebra w brytyjskich magazynach prowadzi do gwałtownego wzrostu premii za dostawy fizyczne.
Na rynku pojawiło się dodatkowe napięcie za sprawą nagłego short squeeze'a – sytuacja stała się na tyle krytyczna, że londyńscy traderzy zaczęli korzystać z usług transportu lotniczego, by szybciej przemieszczać srebrne sztabki przez Atlantyk. Według danych Bloomberga dostępne zapasy srebra w Londynie skurczyły się od 2019 roku aż o 75%, spadając do poziomu zaledwie 200 milionów uncji – takiej sytuacji nie przewidziałby nawet sam Buffett.
"Nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Rynek srebra całkowicie wymknął się spod kontroli" – mówi Anand Jatia, prezes Greenland Investment Management. Nawet Londyńskie Stowarzyszenie Rynku Metali Szlachetnych wydało publiczne oświadczenie, że uważnie monitoruje sytuację, co w tej sytuacji nie powinno dziwić.
Kulminacją tej historii jest eskalacja wojny handlowej pomiędzy USA a Chinami. Donald Trump po raz kolejny zdecydował się na kolejne cła, podczas gdy Chiny rozszerzyły kontrolę eksportu na metale ziem rzadkich, podniosły opłaty portowe wobec amerykańskich statków i wszczęły postępowanie antymonopolowe przeciwko Qualcommowi. "Pobawmy się jeszcze – szturchnijmy niedźwiedzia kijem, rozgrzebmy gniazdo os" – ironizuje Aleksandar Tomić, ekonomista z Boston College.
Efekt na rynkach był natychmiastowy: indeks S&P 500 spadł o 1,5%, sektor technologiczny znalazł się w defensywie, a inwestorzy w panice zaczęli uciekać do bezpiecznych aktywów, takich jak złoto i srebro.
Oba metale szlachetne stały się w tym roku absolutnymi liderami rynku: złoto zyskało od stycznia już 50%, a srebro wzrosło o imponujące 70%. Po wrześniowej decyzji Fed o obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych rynek spodziewa się dalszego luzowania polityki pieniężnej, co zwiększa atrakcyjność aktywów niegenerujących dochodu, takich właśnie jak złoto i srebro.
Silna zmienność cenowa oraz dynamiczna sytuacja rynkowa otwierają pole do działania dla traderów i inwestorów krótkoterminowych. W takich warunkach sprawdzają się m.in.:
– strategie intraday oraz krótkoterminowe inwestycje spekulacyjne,
– strategie oparte na zmienności, takie jak "kupuj dołki, sprzedawaj szczyty",
– wykorzystanie instrumentów pochodnych oraz zabezpieczenia portfela za pomocą złota i srebra.
Wzrost popytu, zaburzenia w łańcuchach dostaw i spadające stopy tworzą idealny scenariusz do aktywnego tradingu. W takich warunkach kluczowe jest jednak rozsądne zarządzanie pozycją i świadome podejście do ryzyka. Otwórz rachunek w InstaForex, pobierz aplikację mobilną i wykorzystaj warunki rynkowe na swoją korzyść.
SZYBKIE LINKI