Rozpoczyna się nowa runda konfrontacji między Donaldem Trumpem a Elonem Muskiem — konflikt, który może potencjalnie "wstrząsnąć" całą Ameryką. W obecnej chwili niezwykle trudno znaleźć osobę lub kraj, z którym Donald Trump nie wszedłby w konflikt. Jeśli do takiego starcia jeszcze nie doszło, najprawdopodobniej oznacza to jedynie, że nie miał jeszcze na to czasu.
Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych zatwierdziła ustawę Donalda Trumpa przewidującą obniżki podatków, zwiększenie wydatków na obronność i służby imigracyjne oraz ograniczenie finansowania programów medycznych dla obywateli o niskich dochodach. Projekt ustawy zakłada również podniesienie limitu zadłużenia publicznego USA o... 5 bilionów dolarów. Przypomnę, że Trump obejmował urząd z obietnicą redukcji długu narodowego.
Elon Musk, niegdyś częsty gość w Białym Domu, od kilku miesięcy znajduje się pod ostrzałem. Sprzeciwia się ustawie Trumpa (z powodów, które — co warto zaznaczyć — są dość interesujące) i zagroził wszystkim członkom Kongresu, którzy ją poprą, wyborczą porażką w przyszłym roku. "Nawet jeśli to ostatnia rzecz, jaką zrobię na Ziemi, nie dopuszczę do reelekcji tych, którzy głosują za zwiększeniem długu publicznego" – napisał Musk na platformie X.
Musk ogłosił również zamiar utworzenia trzeciej partii politycznej w Stanach Zjednoczonych, która miałaby realnie konkurować zarówno z Demokratami, jak i Republikanami, oferując Amerykanom szerszy wybór polityczny. Co istotne, popularność Muska w USA i na całym świecie może rzeczywiście doprowadzić do odpływu wyborców w jego stronę. Wiele państw, szczególnie tych dotkniętych protekcjonistyczną polityką Trumpa, może aktywnie wspierać Muska.
Moim zdaniem konflikt między Muskiem a Trumpem wskazuje na poważny kryzys w amerykańskim systemie politycznym. Musk przestał być jedynie biznesmenem skupionym na pieniądzach — tych ma wystarczająco na dziesięć żyć. Dzięki swojemu kapitałowi jest jednak w stanie realnie stworzyć potężną siłę polityczną, która może liczyć na szerokie poparcie — nie tylko w Stanach Zjednoczonych, lecz także na arenie międzynarodowej.
Na przykład sektor IT, młodzi wyborcy oraz przedsiębiorcy z większym prawdopodobieństwem poprą Muska niż Trumpa czy któregokolwiek z Demokratów. Jeśli rzeczywiście dojdzie do powstania tzw. "Amerykańskiej Partii", może to wywołać poważny rozłam w Partii Republikańskiej, co z kolei mogłoby doprowadzić do znaczącego spadku poparcia dla Trumpa wewnątrz jego własnego ugrupowania – a nawet do wszczęcia procedury impeachmentu. Przypomnę, że wszystkie dotychczasowe próby impeachmentu zakończyły się niepowodzeniem, ponieważ Republikanie dysponowali wystarczającą liczbą głosów w obu izbach Kongresu, aby zablokować inicjatywy zmierzające do usunięcia prezydenta i ich lidera.
Z prawnego punktu widzenia Musk ma pełne prawo do założenia własnej partii. A jeśli Trump zacznie wywierać presję na firmy takie jak Tesla, SpaceX czy Neuralink — lub bezpośrednio na samego Muska — zostanie to odebrane przez opinię publiczną jako próba narzucenia cyfrowej dyktatury. Niektórzy komentatorzy polityczni sugerują wręcz, że scenariusz rewolucji w Stanach Zjednoczonych nie jest wykluczony. Tego rodzaju perspektywy z pewnością nie sprzyjają popytowi na dolara.
Na podstawie analizy EUR/USD wnioskuję, że instrument kontynuuje budowę wzrostowej struktury falowej. Oznaczenie fal w dalszym ciągu w pełni zależy od tła informacyjnego związanego z decyzjami Trumpa oraz polityką zagraniczną USA, przy czym do tej pory nie zaobserwowano żadnych pozytywnych zmian. Cele dla fali 3 mogą sięgnąć poziomu 1,25. W związku z tym nadal rozważam pozycje długie z celami w rejonie 1,1875, co odpowiada poziomowi 161,8% zniesienia Fibonacciego. Deeskalacja wojny handlowej mogłaby odwrócić trend wzrostowy, jednak obecnie nie ma żadnych oznak ani odwrócenia, ani deeskalacji.
Struktura falowa GBP/USD pozostaje bez zmian. Mamy do czynienia z impulsem wzrostowym w ramach segmentu trendowego. Za prezydentury Trumpa rynki mogą doświadczać licznych szoków i zwrotów, które mogą poważnie wpłynąć na układ fal, jednak obecnie obowiązujący scenariusz pozostaje aktualny. Trump w dalszym ciągu podejmuje działania, które obniżają popyt na dolara. Cele dla fali 3 znajdują się obecnie w rejonie 1,4017, co odpowiada poziomowi 261,8% zniesienia Fibonacciego względem domniemanej globalnej fali 2. W związku z tym nadal rozważam pozycje długie, ponieważ rynek nie wykazuje oznak odwrócenia trendu.
SZYBKIE LINKI