Dolar to prawdziwa gwiazda ostatniego półtora roku. Jednak teraz sytuacja rozwija się w taki sposób, że ta gwiazda może spaść. Na ile realistyczne są takie prognozy i z czym się wiążą?

Techniczne odwrócenie trendu w postaci formacji "spadającej gwiazdy" pojawia się na tygodniowym wykresie indeksu dolara. Niepokonany dolar po raz pierwszy od dłuższego czasu pokazuje tak wyraźną konfigurację do spadku. Czy kurs nadal będzie spadał i czy poziom 114,00 jest pewnym pułapem wzrostu indeksu?

Od sierpnia dolar rozpoczął wzrost od 104,5 punktu i osiągnął poziom 114,7 punktu. W zeszłym tygodniu USD zamknął się na poziomie 112,1, pozostawiając w tyle swój szczyt i planuje przebić poziom 115,00. Nowy tydzień rozpoczął poniżej 112,00 pkt.

Co widzimy teraz? Wygląda na to, że ekstremalne poziomy się skończyły, ale byki też nie poddadzą się tak po prostu. Jak dotąd wskaźnik znalazł silne wsparcie w obszarze 111,50. Należy obserwować kierunek od tego poziomu. Jeśli dolar rozwinie falę wzrostu, to w krótkim terminie będzie w stanie powrócić do najwyższych w tym roku poziomów przełamanych pod koniec września 114,7.

Perspektywy dalszej aprecjacji pozostaną bez zmian, dopóki indeks będzie znajdował się powyżej 107,20.

Kluczowy raport o zatrudnieniu w USA powinien odegrać swoją rolę w pozycjonowaniu dolara. Analitycy z Wells Fargo przewidują kolejny znaczący wzrost płac o 275 000, powyżej konsensusu rynkowego na poziomie 250 000.

Tymczasem dane NFP wzrosły w zeszłym miesiącu o 315 000, przy czym nastąpił powrót do ogólnego wzrostu zatrudnienia w przemyśle. Mimo wzrostu, dane wciąż mówią o spadku, biorąc pod uwagę 402 000, które zanotowano w poprzednich trzech miesiącach. Niemniej jednak jest to dobry wynik.

Na przykład w 2010 r. liczba miejsc pracy w sektorze pozarolniczym rosła średnio o 167 000 miesięcznie. Dlatego nowy znaczący wzrost liczby pracowników będzie korzystny dla Rezerwy Federalnej, która stara się poprawić popyt i podaż pracy.

Jak głęboka może być korekta dolara?

Korekta dolara nie dzieje się tak po prostu, zwykle z czymś się wiąże. Obecne spadki to raczej przerwa, ponieważ główne czynniki wzrostu dolara nie zniknęły, a wręcz przeciwnie, powinny wzrosnąć jeszcze bardziej. Fed nadal utrzymuje twardą retorykę, choć w poniedziałek inwestorzy ponownie zaczęli mieć nadzieję, że spowolnienie w gospodarce amerykańskiej i światowej zmusi Fed do zaprzestania podnoszenia stopy.

Napięcia geopolityczne, a także ryzyko recesji w czołowych krajach, inflacja i słabość europejskiej gospodarki skłaniają inwestorów do kupowania aktywów ochronnych.

Dolar jest w korzystnej sytuacji, ale jest jedno "ale". Silny i kontynuujący swój wzrost USD zaczął mocno irytować inne światowe banki centralne, gdyż za bardzo podnosi cenę importu. Pożyczki stają się coraz droższe, w większości w dolarach, a to wszystko ma miejsce w niekorzystnych czasach.

To, iż Bank Japonii zaczął się załamywać jest bardzo istotne. We wrześniu interweniował w celu wsparcia waluty krajowej. Brytyjski bank centralny naruszył wrodzoną angielską "sztywność i opanowanie". Gwałtowny spadek kursu funta i mówienie o parytecie wywołały w Brytyjczykach poruszenie.

Aby uspokoić panikę na rynkach, Bank Anglii zapowiedział zakup obligacji długoterminowych. Cele zostały częściowo osiągnięte i para GBP/USD zdołała powrócić do poziomu 1,1200.

Euro również wzrosło, gdy prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde zastosowała jeszcze ostrzejszą retorykę, by pokonać inflację.

Wszystko to mówi o jednym - odrzuceniu najsilniejszego rajdu dolara. Zdarzyło się to już w historii – w 1985 roku. W efekcie zawarto porozumienie między Wielką Brytanią, Francją, Niemcami, Japonią i, co ważne, ze Stanami Zjednoczonymi. Oznacza to, że kraje nie sprzeciwiały się, ale wspierały skoordynowane działania mające na celu osłabienie dolara.

Teraz należałoby założyć, że rajd amerykańskiej waluty zwolni. Tendencja wzrostowa z pewnością będzie kontynuowana, ale nie będzie już zasadniczo nowych, "kosmicznych" szczytów.

Korekta indeksu dolara prawdopodobnie będzie kontynuowana do celu 110,00-109,8. Nowy szczyt w obszarze 115,00 będzie najsilniejszym i najbardziej nieosiągalnym poziomem oporu.