Rosnące ryzyko globalnej recesji pobudza popyt na dolara. Jednak niewiele osób myśli o tym, że silny dolar jest jednym z powodów spowolnienia światowego wzrostu gospodarczego.

Od początku roku kurs dolara wzrósł w stosunku do 6 głównych walut światowych o 7%. Zagrożenie recesją ostatnio mocno wpłynęło na kurs dolara.

Inwestorzy zaczęli kupować dolara, aby zabezpieczyć się przed ryzykiem, związanym z globalną niepewnością gospodarczą (trwającym konfliktem zbrojnym w Europie Wschodniej i kwarantanną w Chinach.

Dolar wygląda teraz o wiele bardziej atrakcyjnie niż aktywa ryzykowne (akcje i kryptowaluty), ale także tradycyjne instrumenty hedgingowe. Jest bardziej popularny wśród inwestorów niż złoto i bezpieczne waluty, takie jak euro, jen i frank szwajcarski.

W tym roku dolar umocnił się dzięki jastrzębiej polityce Rezerwy Federalnej USA. Aby obniżyć wysoką presję inflacyjną, regulator rozpoczął agresywną serię podwyżek stóp procentowych.

Szybkie tempo wprowadzania podwyżek przez Fed jest dużym problemem dla wielu innych gospodarek na świecie. Koledzy z amerykańskiego banku centralnego są daleko w tyle, co prowadzi do osłabienia ich walut w stosunku do dolara.

W ubiegłym tygodniu euro spadło do nowego 5-letniego minimum, a frank szwajcarski po raz pierwszy od 2019 roku osiągnął parytet w parze z dolarem.

Wcześniej japoński jen również odnotował rekordowy spadek w stosunku do dolara, spadając do najniższego poziomu od 20 lat. Teraz analitycy nie wykluczają możliwości oficjalnej interwencji ze strony BOJ w celu ochrony ich powiązań walutowych.

Rozmowy o interwencji prowadzą także gospodarki wschodzące, które najbardziej cierpią z powodu dominacji dolara. Nie jest to jednak jedyny sposób na spowolnienie spadku walut.

Aby utrzymać kurs swoich jednostek monetarnych, w tym miesiącu banki Indii i Malezji niespodziewanie podniosły stopy procentowe. Problem polega na tym, że poszli na ten krok, będąc w znacznie słabszej sytuacji gospodarczej niż Ameryka.

W obecnych warunkach zbyt agresywne zaostrzenie kursu monetarnego, w tym w USA, nasila i tak już duży niepokój związany z potencjalnym spowolnieniem gospodarek.

Według najnowszej prognozy Instytutu Finansów Międzynarodowych (IIF) w tym roku nie przewiduje się wzrostu globalnego PKB. Powodów tego jest kilka: zbliżająca się recesja w Europie i spowolnienie gospodarcze w Chinach, ale głównym powodem jest gwałtowny wzrost stóp procentowych w Ameryce.
Analitycy ostrzegają, że skutki zaostrzenia polityki Fed będą odczuwalne niemal wszędzie, ponieważ rosnący dolar będzie nadal zwiększać koszty pożyczek i zwiększać zmienność na rynkach finansowych.

Co więcej, presja ze strony dolara najwięcej wpłynie na gospodarki krajów rozwijających się Azji, których podstawą jest silny juan.

Oczywiście niedawny gwałtowny spadek chińskiej waluty jest bardziej związany z ponurymi perspektywami gospodarczymi ChRL niż z kursem Fed.

Jednak przełamanie trendu na juanie już rozłupało tarczę chroniącą waluty Azji przed silnym dolarem i przyspieszyło ich osłabienie w zeszłym miesiącu.